sobota, 12 maja 2018

Nowa dekoracja w ogrodzie

Witam Was serdecznie!

W końcu mam ciepłość!
Brakuje mi czasu na moje wszystkie projekty.
 Musze wybierać, wiec wybieram odpoczynek na rowerze... cała reszta czeka...

Rok temu zobaczyłam na własne oczy - a nie na zdjęciach - rowerowy kwietnik. Urzekł mnie i postanowiłam sobie taki zrobić. 
A, że znalazłam wszystkie potrzebne rekwizyty w przepastnej piwnicy, poszło szybko i sprawnie.

Z roweru wymontowałam  kabelki, przerzutki, hamulce i oświetlenie, zerwałam wszystkie naklejki. Wyszorowałam go mleczkiem do czyszczenia i stwierdziłam, że przyzwoicie wygląda bez malowania (na które też byłam gotowa).
Pomalowałam tylko koszyki, ponieważ w oryginale były czarne i zamontowałam je do roweru za pomocą "trytytek"- plastikowych opasek zaciskowych.


Aby rower ładnie i bezpiecznie stał, zamontowaliśmy do niego pręt, który jest wsuwany w rurkę wbita głęboko w ziemię - w każdej chwili można go wyjąć i  odstawić.






Na tarasie rządzą bratki. Nie ma pomysłu czym je zastąpić.


Pierwszy raz zakwitł bez, który posadziliśmy przed bramą 10 lat temu - z jednej malutkiej gałązki.


Pozdrawiam serdecznie 
Kasia