Jak każdego roku - robię plan! Plan świątecznych porządków, zakupów, potraw i prezentów.
Wychodzi z tego prawdziwy elaborat, ale dzięki temu unikam szaleństwa i gonitwy parę dni przed świętami.
Generalnie - nie lubię świąt - WREDNA JESTEM, PRAWDA??
Z rodziną i przyjaciółmi spotykam sie przez cały rok, wtedy gdy mam na to ochotę! A święta są dla mnie przymusem. Wolę w tym czasie pobyć z mężem i dziećmi, odpocząć, doładowac się. Często wtedy robimy "piżamowy dzień". Nikt nic nie musi, każdy robi co chce, ale rozmawiamy gramy w scrable, ogladamy wcześniej wybrane filmy. I JEST SUPER!!!!!
Tak więc przygotowania zaczęłam od ...przygotowania ajerkoniaczku -
robi się go w 10 minut.
Mój zmodyfikowany przepis - (po wielu próbach z proporcjami)
wychodzi ok. 2 litry
Składniki:
- 10 żółtek
- 1,5 szklanki cukru
- 3 opakowania cukru wanilinowego
- 3 pełne szklanki mleka skondensowanego niesłodzonego
- 3/4 szklanki mleka
- 2 szklanki wódki (można dodać 2 szkl. spirytuu, ale ja nie lubie tak mocnego napitku)
Wykonanie:
Żółtka ubić z cukrami do białości (nie cały cukier się rozpuści, ale to nic nie szkodzi). Dodawać powoli mleko i nadal miksować. Na koniec powoli dolewać alkohol i gotowe!
Uwaga:
Bezposrednio po przygotowaniu ajrkoniak będzie miał piane, wię trzeba zostawić go w naczyniu na ok 1,5 godz. (ja przykrywam ścierką) i dopiero zlać do butelek. Odstawic na parę dni - osobiśćie piłam juz na drugi dzień i było pyszne!
pozdrawiam cieplutko i ciut świątecznie
Kasia
PS. Oczywiście nie darowałam i robie bąbki - już wiem jakie błędy zrobiłam i mam nadzieję, że kolejne będą idealne!